WIŚLANE TARASY
MINIMALISTYCZNIE NAD WISŁĄ
Kolejny raz inwestorka poprosiła mnie o pomoc w aranżacji wnętrza.Tym razem do zaprojektowania był 80-metrowy apartament dla niej i córeczki. Bardzo lubię sytuacje, gdy klienci do mnie wracają. Stanowi to potwierdzenie dobrze wykonanej pracy, ale najważniejsze jest to, że znamy się już na tyle, że praca nad projektem odbywa się płynnie i sprawnie. I tak było również w tym przypadku.
Hasło przewodnie - MINIMALIZM UDOMOWIONY - zrealizowane zostało w 100%.
Priorytetem było zachowanie otwartej przestrzeni, bez wyraźnych podziałów.
Udało się to dzięki zastosowaniu tej samej podłogi w kolorze dębu bielonego, który wygląda jak surowa deska.
Półwysep wydziela granicę pomiędzy strefą kuchenną a salonem i jednocześnie - nie
pomniejszając wizualnie pomieszczenia - powiększa blat roboczy, tak potrzebny podczas
przygotowywania posiłków.
W części kuchennej w naturalny sposób uzyskaliśmy powierzchnię do położenia płytek gresowych,
które są bezpieczniejszym rozwiązaniem w kuchni. Fronty kuchenne w białym lakierze, w połysku bez uchwytów oraz blat kuchenny i zlew wykonane zostały z - niezwykle odpornego na uszkodzenia - spieku.
Sprzęt - dla kontrastu w czarnym kolorze - tak, jak krzesła przy stole. Stół umiejscowiony niekonwencjonalnie - okrągły -dla przełamania geometrii
i prostoty reszty elementów w mieszkaniu. Jako główny element aranżacji - duża dekoracyjna lampa w kolorze mosiądzu
w salonie. Mniejsze lampy wiszące w tym samym kolorze dopełniają całości.
Ściana z płytami z betonu architektonicznego stanowi idealne tło zarówno
dla bieli lakieru, jasnego drewna, jak i koloru metalowych lamp.
ZABAWA FORMĄ I ŚWIATŁEM
Wanna czy prysznic? Klienci często stają przed takim dylematem. Są plusy i minusy każdego rozwiązania. Idealnie, gdy mamy wystarczająco dużo miejsca i możemy sobie pozwolić na jedno i drugie.
Tak było i tym razem. Inwestorka pragnęła mieć możliwość wzięcia zarówno szybkiego prysznica rano, przed pracą, jak i długiej relaksującej kąpieli na koniec długiego dnia. Po rozpatrzeniu kilku wariantów "udało" mi się całkowicie zmienić jej koncepcję.
Owszem - "na siłę” - kosztem szafy w sypialni graniczącej z łazienką zmieściłabym zarówno kabinę, jak i wannę, ale to zmniejszyłoby łazienkę. Stałaby się ciasna i mało komfortowa.
Aby spełnić marzenie inwestorki prysznic został przeniesiony do innego pomieszczenia, które miało być jednocześnie pralnią i wc dla gości, a pralka wylądowała w łazience głównej, schowana w dużej szafie. Uzyskaliśmy miejsce na dużą i wygodną wannę w łazience głównej, a odseparowanie jej od
kabiny okazało się dodatkowym atutem, gdyż teraz dwie osoby w jednym czasie mogą z nich skorzystać.
Niezależne możliwości sterowania oświetleniem w łazience pozwalają osiągnąć atmosferę relaksu, jak i wygodnie wykonać makijaż czy posprzątać.